Obserwatorzy

3 września 2012

Carmex.

Dzisiaj śpieszę do Was z recenzją balsamu do ust Carmex, który otrzymałam do testów dzięki uprzejmości przemiłego Pana Pawła
Dość długo czekałam z recenzją bo przede wszystkim chciałam zobaczyć jak działa na moje usta, a poza tym znalazłam dla niego też inne zastosowanie, o którym póżniej;)



Balsam znajduje się w wygodnej, wyciskanej tubce z której z łatwością wydobędziemy kosmetyk.




 Po wyciśnięciu widzimy gęstą konsystencję, która po nałożeniu na spierzchnięte, wysuszone usta, opatruje nam je dokładnie, idealnie się wchłaniając i przynosząc ulgę.



Gdy otrzymałam go do testów, wiedziałam, że jest to odpowiedni moment, bowiem miałam usta przesuszone, spieczone, z odstającymi skórkami- efekt choroby.
Wtedy niewiele myśląc wycisnęłam odrobinę i nałożyłam na usta. Rzeczywiście, przynosi ulgę, dzięki zawartości kamfory i mentolu, jednocześnie dając efekt mrowienia i chłodzenia, co wielu osobom może się nie podobać. I szczerze powiedziawszy, mi też się nie podoba, ale można się do tego przyzwyczaić i po pewnym czasie nawet tego nie zauważamy. Ważne jest to, że nawilża, przynosi ulgę, a usta zostają miękkie, gładkie, takie wprost do całowania ;)

Pewnie ciekawi Was drugie zastosowanie? 
Wpadłam na nie całkiem niedawno, jak wycisnęło mi się niechcący za dużo balsamu na palec i za bardzo nie wiedziałam co z nim zrobić. No ale od początku:
Niedawno zauważyłam, że skóra na moich łokciach nadmiernie się wysusza i jest szorstka jak tarka. Mimo stosowania rozmaitych kremów, nawilżaczy, odżywiaczy itp., sprawa się nie zmieniała. Tak więc, gdy na palcu zostało mi sporo Carmexu, postanowiłam potraktować nim swoje nieszczęsne łokcie. Robię tak codziennie rano, (z dzisiejszym dniem 4 dzień) cieniutką warstwę nakładam na łokcie+ wieczorna zwyczajna pielęgnacja balsamem i wiecie co? Stan moich łokci powoli się poprawia, nawilżone jeszcze tak jak powinny nie są, ale przestały być szorstkie:)
Tak więc ta mała tubka jest w stanie zdziałać cuda. Mój Carmex już się kończy, ale bez zastanowienia kupię następny, tym razem w słoiczku.

Zapraszam Was do polubienia Fanpage Carmexa [KLIK],
znajdziecie na nim wiele konkursów, a także akcję "Zostań Ambasadorem Carmex" uważam, że warto spróbować, może się uda;) 

4 komentarze:

  1. Pewnie, że się uda.
    Ja właśnie jestem jedną z pierwszych ich Ambasadorek i zapraszam na konkurs Carme-owy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Carmeź, ja jestem nim zauroczona, moje usta odżyły po nim :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz, motywuje mnie on do dalszego działania;)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...