Zapewne już zdążyłyście zauważyć, że na blogu nastąpiło kilka zmian- mam nadzieję, że chociaż w malutkim stopniu okażą się one dla Was pozytywne. Dążę do tego, żeby blog był czytelny i przejrzysty, ale niestety moje umiejętności graficzne są... nie ma ich wcale :D Chciałabym jeszcze kilka rzeczy zmienić, no ale cóż- może kiedyś mi się to uda:)
Dzisiaj słów kilka o tonikowym średniaczku, którego używałam dość długo i dość dawno go skończyłam, a zapomniałam co nie co na jego temat napisać:
Under Twenty, Antybakteryjny tonik przeciw zaskórnikom, 200ml/14zł
Tonik ten zalecany jest do skóry wrażliwej, skłonnej do powstawania zaskórników i innych niedoskonałości. W jego składzie znajdziemy wyciąg z aloesu, cynk i kwas migdałowy.
Zamykany w wygodnej butli na klik, zdecydowanie ułatwiającej wydobycie kosmetyku na wacik. Opakowanie jest solidnie zrobione, dlatego też nie musimy obawiać się przed przewożeniem kosmetyku podczas ewentualnej podróży. Zapach jest delikatny, czuć w nim nutę aloesową.
Tonik nie podrażnia skóry, nie wysusza. Nie powoduje też nadmiernej produkcji sebum, ale też jej nie ogranicza. Nie zapobiega powstawaniu zaskórników ani innych niedoskonałości, a przecież to jest główną obietnicą producenta. Niestety w moim przypadku ten tonik nie zrobił nic oprócz odświeżenia skóry. Zauważyłam natomiast, że jest bardzo wydajny. Zapewne spróbuję innych wersji z tej serii, ale do tego nie powrócę.
Znacie ten tonik?