Obserwatorzy

26 kwietnia 2013

Naturalnie (że) złuszczam!

Oczyszczanie i nawilżanie skóry twarzy jest zabiegiem, który wszedł w nawyk mam nadzieję każdej z Nas;) Ale czy tak samo pamiętamy o tym, żeby regularnie złuszczać martwe komórki naskórka? Przecież dzięki temu dajemy szersze pole do popisu kremom, poprawiamy ukrwienie, a co za tym idzie dotleniamy skórę:) 
Dlatego staram się regularnie "peelingować" zarówno swoją twarz, jak i resztę ciała i szczerze powiedziawszy- lubię to! 
Idąc dalej tym tematem, chciałam przedstawić Wam z bliska pewien naturalny peeling, który otrzymałam do testów od przemiłej p. Wioletty z Greenhouse.


Eubiona, Aloesowy peeling do twarzy, 125ml/39zł

Od producenta:
Odświeżający peeling z aloesem, polecany jest szczególnie do cery normalnej i mieszanej. Zawiera drobinki winogron, które złuszczają martwe komórki skóry oraz głęboko oczyszczają pory. Cera odzyskuje swój naturalny blask.

Skład:


Opakowanie peelingu jest miękkie, bezproblemowo można wydobyć z niego kosmetyk. Zamykane jest na solidny zatrzask, który na pewno nie zawiedzie nas podczas podróży. 

Zapach peelingu jest subtelny, delikatny, aloesowy. Mój nos zdecydowanie go polubił. Konsystencja jest dość gęsta, kremowa, zawiera w sobie mnóstwo malutkich drobinek, zapewne zmielonych pestek z winogron.



Drobinki są małe, aczkolwiek jest ich sporo. Nie należy do mocnych zdzieraków, więc jest idealny dla osób z wrażliwą cerą. Niestety, żeby dobrze złuszczyć naskórek potrzeba nałożyć go sporo na twarz, przez co staje się niezbyt wydajny. Po zmyciu peelingu skóra zostaje gładka, oczyszczona, miękka i miła w dotyku, bez podrażnień. Nie przyczynił się do powstawania zaskórników, nie zapycha porów. Śmiem rzec, że peeling pozostawia skórę nawilżoną i odżywioną. Aż chce się jej dotykać. 

Bardzo polubiłam ten peeling i jedyne co bym w nim zmieniła to wielkość drobinek peelingujących- mogłyby być odrobinę większe.

Z tym kosmetykiem bądź z resztą asortymentu możecie zapoznać się TU i TU

PS. Mam ostatnio koszmarny problem z dodawaniem zdjęć- gdy wybieram z dysku, wszystko jest ok. Natmiast w tym okienku co mają się załadować, nie chcą ładować się wcale. Dopiero po wielu mękach, zmniejszaniu ich rozdzielczości itp. powolutku jakoś się ładują... Czy któraś z Was miała może ten problem i jakimś cudem udało się to rozwiązać? Kompletnie nie wiem co robić, ze zdjęciami do tego posta mordowałam się prawie godzinę by móc je dodać...

11 komentarzy:

  1. Fajnie zapowiada sie ten peeling, niestety ze zdjęciami nie pomogę, bo "noga" ze mnie w tych sprawach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja kocham mocne zdzieraki, ale pani badająca moją cerę kazała mi się przerzucić na coś delikatniejszego, ten peeling wygląda bardzo ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny peeling,ja lubię te z Sorayi i są ok,jednak chciałabym wypróbować coś innego.

    OdpowiedzUsuń
  4. ja jeszcze go mam dobry jest

    OdpowiedzUsuń
  5. Widzę , za bardzo sie znasz na kosmetykach :)
    Niestety ja jestem w tym "zielona" :P
    Zapraszam do siebie ;)
    uwieczniajchwile.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Mi zapewne by sie taki przydał bo ostatni mnie bardzo uczulił :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam takie zcieraczki. Fotki, choć z trudem dodane, wyglądają rewelacyjnie.

    OdpowiedzUsuń
  8. nie znam tej marki... ale produkt mi się spodobał

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawy kosmetyk:))

    Obserwuję:)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz, motywuje mnie on do dalszego działania;)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...