Obserwatorzy

8 kwietnia 2013

Rzęsy jak ta lala...

Przy ostatniej wizycie w Rossmannie, stwierdziłam, że przydałby mi się nowy tusz, tym bardziej, że mam na ich punkcie przysłowiowego "fioła". Miałam kupić jakiś z tych które znam i lubię, jednak postanowiłam wypróbować coś innego. Stało się jak się stało, że zawiesiłam się przy szafie Wibo, a z moim zainteresowaniem spotkał się ten oto tusz:


Wibo, Dolls Lash Ultra Volume, 8g/ok 9zł

Co mnie skłoniło do jego zakupu? Napis umieszczony przez producenta "Rzęsy jak ta lala"
Szczerze Wam się przyznam, że przemówiło to do mnie i stwierdziłam, że muszę poznać tę "lalę" ;)

Szczoteczka jest średniej wielkości, taka jakie lubię. Idealnie dozuje ilość tuszu, nie muszę jej obcierać opakowaniem zanim pomaluję rzęsy.


Producent na opakowaniu umieścił informację, że jest to maskara pogrubiająca, nadająca efekt sztucznych rzęs. Nie do końca się z tym zgodzę, ponieważ moim zdaniem daje delikatny, naturalny efekt, zresztą zobaczcie same:

Efekt po nałożeniu jednej warstwy


Dwie warstwy

Efekt jest delikatny, moim zdaniem dobry na codzień. Ładnie rozdziela rzęsy, nie skleja, nie osypuje się. Niestety prawie w ogóle nie wydłuża ani nie pogrubia. Po całym dniu w pracy po powrocie do domu zauważyłam, że delikatnie się jakby rozciera, ale nie powoduje widoku pandy, na całe szczęście.

Podsumowując- znam lepsze tusze, ten jest po prostu średni, dobry do używania na co dzień. Na wyjścia jednak wolę bardziej wydłużone i pogrubione rzęsy:)

5 komentarzy:

  1. Podkręcałaś rzęsy zalotką dodatkowo czy ten tusz tak podkręca? Na oku ładnie wygląda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie podkręcałam, ja z natury mam takie wywinięte, ale tutaj też spora zasługa tuszu ;)

      Usuń
  2. wow, efekt jest powalający, normalnie świetny :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz, motywuje mnie on do dalszego działania;)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...