Obserwatorzy

9 sierpnia 2012

Egzotyczną wonią niesiona. .

Witam Was moje kochane po dosyć długiej przerwie. Remont zakończony, w domku teraz tak pachnąco i świeżo, że w końcu miło wracać ;))

Jako, że długo nic tu nie zamieszczałam, postaram się to wszystko nadrobić;)

Tymczasem dzisiaj śpieszę do Was z recenzją peelingu z Joanny, zakupionego parę postów niżej w Naturze;)

Joanna Gruboziarnisty peeling Hawajski Ananas



Tak jak pisałam wcześniej z peelingów z Joanny miałam do czynienia tylko z tym małym, truskawkowym, który zniewalał mnie swoim zapachem i dobrą ścieralnością, jednak ta mała buteleczka starczała mi maksymalnie na dwa użycia. Kiedy zobaczyłam ten peeling, w opakowaniu 2 razy większym od ukochanego truskawkowego, wiedziałam, że będzie mój;)
Był przede mną nie lada problem związany z wyborem zapachu: miałam do wyboru ananas, mandarynkę i malinę. Skusiłam się na ananas, bo w tym zapachu nic akurat w łazience nie mam ;)

Tak więc po kolei:

Pojemność: 200ml
Cena: około 10 zł.

Peeling zamknięty jest w przyjemnym dla oka opakowaniu, z którego z łatwością wyciśniemy kosmetyk. 
Na dłoni ukazuje nam się żelowa (nie za rzadka nie za gęsta, taka w sam raz) konsystencja produktu o żółtym kolorze.
Po nałożeniu na skórę produkt ładnie się pieni, a w łazience unosi się słodki, egzotyczny zapach ananasa utrzymujący się długo w łazience jak i na skórze;)

Drobinki peelingujące, może do największych nie należą, ale ładnie ścierają skórę, pozostawiają ją gładką i miłą w dotyku. Ogólnie rzecz biorąc jestem nim miło zaskoczona i gdy się skończy na pewno będę do niego wracać, choć nie ukrywam że bardzo ciekawią mnie też inne zapachy ;)
Z czystym sercem mogę go Wam polecić ;)

2 komentarze:

  1. Ja używałam z tej serii peelingu o zapachu mandarynki i mogę go szczerze polecić! a dokładniej jego zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Marzę o malinowym peelingu :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz, motywuje mnie on do dalszego działania;)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...