Dabur Vatika, kokosowy olejek do pielęgnacji włosów, 200ml/16zł
Ze strony producenta klik:
Olej kokosowy Dabur Vatika – włosy podniesione i gęste Z wiekiem włosy tracą objętość oraz stają się płaskie i pozbawione blasku . Olejek kokosowy Dabur Vatika zawiera olejek kokosowy oraz ekstrakty nawilżające m.in.. z henny. Unikalna formuła umacnia włosy od korzeni aż po same końce, dodając im objętości i blasku.
• Kokos – wnika w strukturę włosa i wzmacnia go oraz podnosi od nasady
• Olej rycynowy – zapobiega wypadaniu włosów
• Henna – wraz z innymi składnikami sprawia że włosy stają się zdrowsze.
Sposób użycia:
Smarujemy głowę olejem na dwie godziny przed myciem albo na noc. Olej delikatnie wmasowujemy w skórę głowy.
Gdy otrzymałam ten olej, troszkę przeraziłam się, że bazą tego kosmetyku jest parafina, a dopiero później inne olejki:
Przemyślałam sprawę i stwierdziłam, że po prostu nie będę nakładać oleju na skórę głowy, którą i tak z natury mam mocno przetłuszczającą się, a na włosy od połowy długości. I tak też z pełną systematycznością robiłam 1 raz w tygodniu, na całą noc, a dopiero rano myjąc włosy. Dodatkowo po każdym myciu w wilgotne jeszcze końcówki wcieram 1-2 krople olejku, tak dla zabezpieczenia i lepszego połysku. Przyznam się szczerze i bez bicia, że początkowo jakiś spektakularnych efektów nie widziałam, poza lepszym skrętem włosów (nienawidzę swoich loków tak apropo). Efekty dopiero dane było mi zauważyć po tym jak swoje włosy doprowadziłam do rujnacji mniej więcej w połowie maja. Otóż, inteligentna stwierdziłam że rozjaśnię włosy i nieco zmienię fryzurę, która wiązała się z codziennym prostowaniem włosów. Po codziennym, tygodniowym prostowaniu gdy spojrzałam na spokojnie w lusterko zobaczyłam że po prostu je sobie popaliłam... I tutaj z pomocą przyszła właśnie Vatika. Zwiększyłam częstotliwość nakładania oleju do 2 razy w tygodniu na noc, plus w wilgotne końcówki i poprawa nastąpiła w oka mgnieniu. Okazało się, że jednak na szczęście ich nie popaliłam, ale bardzo wysuszyłam. Wiem, że poprawa nie jest tylko zasługą Vatiki ale też kilku porządnych masek, ale wiem, że ma ona bardzo duży wpływ na ich wygląd, bo po każdym olejowaniu stają się bardziej sprężyste, sypkie, błyszczące i milsze w dotyku.
Opakowanie, a w zasadzie "wlew" woła o pomstę do nieba... Szeroki otwór niestety nie umila ani nie uprzyjemnia nam aplikacji i przyznam szczerze, że trzeba naprawdę uważać bo można się nieźle przez to upaćkać.
Olej sam w sobie jest bardzo wydajny, mimo tego, że jest dość rzadki.Przy tak częstym stosowaniu zostało mi jeszcze go około połowy. Jedyne co odrobinę mnie drażni to jego zapach, normalnie zajeżdza mi jaśminem którego nie cierpię. Ale dla efektów jakie daje, jestem w stanie ten zapach przeżyć.
Jak skończę ten olej to zacznę używać Amlę z efektem chłodzącym. Ciekawa jestem czy spisze się tak samo dobrze jak Vatika. Trzeci olej, który otrzymałam w niespodziance testuje obecnie moja mama i z tego co wiem jest również zadowolona, ale o tym za jakiś czas napiszę szerzej.
A Wy moje Drogie lubicie olejować włosy?
kurcze ja kokosa nie znoszą
OdpowiedzUsuńmoje włosy wysokoporowate też kokosa nie lubią
Usuńnigdy nie mialam stycznosci z tymi produktami niestety...
OdpowiedzUsuńMiałam i lubiłam ;)
OdpowiedzUsuńNapisałam maila w sprawie wymiany.
Ja się przekonać do olejowania jakoś nie mogę.;/
OdpowiedzUsuńWiele dobrego o nim słyszałam :)
OdpowiedzUsuń