Kiedyś nie przykładałam większej wagi do stosowania produktów tego typu, używałam jedynie gdy kondycja moich paznokci pogarszała się. Teraz nie wyobrażam sobie malowania paznokci bez użycia odżywki pod spód, jako bazy. Cieszę się i ja i moje paznokcie z tej zmiany :)
Bohaterką dzisiejszego postu będzie odżywka z firmy Eveline, wzmacniająca z diamentem. Wiem, że wiele z Was albo ją kocha albo nienawidzi. A co ja o niej myślę? Zapraszam dalej :)
Kilka słów od producenta:
Ekstremalnie wzmacniająca odżywka zabezpieczająca słabe paznokcie przed łamaniem, pękaniem i rozdwajaniem. Formuła z tytanem i diamentami tworzy na powierzchni paznokci supertwardą powłokę, która zabezpiecza przed kruchością, łamaniem i uszkodzeniami. Odżywka wzmacnia i dogłębnie nawilża, zapewniając elastyczność i zdrowy wygląd paznokci.
Sposób użycia: codziennie nakładaj jedną warstwę preparatu bezpośrednio na paznokcie. Po trzech dniach zmyj nałożone warstwy i rozpocznij czynność ponownie. Stosuj regularnie, gdyż każda nakładana warstwa wnika w płytkę, zapewniając ekstremalne wzmocnienie i utwardzenie paznokci.
Uwaga: Zawiera 2% formaldehydu. Przed użyciem należy zabezpieczyć skórki oliwką lub kremem.
Jak widzicie, zawiera formaldehyd. Nie jest go dużo, bo tylko 2 %, aczkolwiek chyba większość z Was wie że jest to nie tylko substancja konserwująca, ale także ma działania utwardzające płytkę paznokcia:) Mimo wszystko często uczula, dlatego też przed użyciem kosmetyku z jego zawartością warto zrobić próbę na jednym paznokciu.
Odżywkę początkowo stosowałam jako terapię, 3 dni, 3 warstwy, zmycie, 2 dni przerwy i od nowa, przez okres 3 tygodni. Nie da się ukryć faktu, że jej zapach jest dla mnie mocno drażniący i nie mogę się do niego przyzwyczaić, ale po wyschnięciu zanika. Przez pierwsze 3 dni aż do zmycia warstw odczuwałam dyskomfort na paznokciach, coś jakby pieczenie i nawet zaczęłam się denerwować, czy mimo przeprowadzenia próby alergicznej mnie nie uczuliła, ale na szczęście po zmyciu wszystko zniknęło, a paznokcie wyglądały normalnie. Przy następnych użyciach sytuacja się nie powtórzyła. Zauważyłam natomiast że płytka paznokcia zdecydowanie się utwardziła i stała się odporniejsza na uszkodzenia:)
Na dzień dzisiejszy stosuję ją jako bazę pod lakier w celu utrzymania efektu wzmocnienia i tutaj też sprawdza się świetnie, chroniąc paznokcie przed przebarwieniami :)
Zdecydowanie staję jako zwolenniczka tego kosmetyku, gdyż widzę, że pomaga moim paznokciom:)
musze go miec!
OdpowiedzUsuńja dłuuugi czas używałam diamentowej, ale ostatnio przerzuciłam się na 8 w 1. Stosuje jako bazę pod lakier i jestem zadowolona:)
OdpowiedzUsuńUżywam i jest naprawdę dobra. Wyleczyłam nią swoje paznokcie.
OdpowiedzUsuńja jej z poczatku nie lubilam, bo wyrzadzila wiecej szkod niz poprawe na paznokciach, bardzo mi sie kruszyly i sypaly paznokcie, ale dawalam jej szanse i uzywam ja nadal i widze ze stan paznokci sie polepsza ;)
OdpowiedzUsuńNie używam ani odżywek,ani lakierów do paznokci...
OdpowiedzUsuńJa używałam odżywki 8w1, raz pomaga, a raz nie.
OdpowiedzUsuńJa ją bardzo lubię, ale zaraz po odstawieniu efekt natychmiast znika...a szkoda :/
OdpowiedzUsuńmiałam i lubiłam :)
OdpowiedzUsuńTo fajnie ze Ci służy, ja na razie stosuję Nail Teka i jestem bardzo zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńu mnie świetnie sprawdziła się 8w1 :)
OdpowiedzUsuń