Dzisiaj chciałabym Wam zaprezentować pewien produkt, który otrzymałam jakiś czas temu w niespodziewanej przesyłce od firmy Marion:)
Zimne bandaże na ciało Antycellulit, Marion
Kilka słów od producenta:
Linia Antycellulit to innowacyjne zabiegi do ciała stworzone dla
kobiet, które mają problem z nadmiernym nagromadzeniem się tkanki
tłuszczowej, cellulitem i rozstępami. Regularne stosowanie preparatów z
lini Antycellulit sprawia, że skóra jest bardziej jędrna, elastyczna i
gładka w dotyku.
Formuła produktu oparta została na bandażach nasączonych płynem o działaniu hipotermicznym (powodujący silne schłodzenie
), poprawiającym napięcie i jędrność skóry. Zawarty w preparacie
kompleks antycellulitowy przyspiesza przemianę materii, pobudza redukcję
cellulitu oraz proces spalania tkanki tłuszczowej.
Gdy zobaczyłam ten produkt byłam bardzo go ciekawa, ponieważ nigdy wcześniej nie miałam do czynienia z czymś takim:) Nie powiem, sama nazwa "zimne bandaże" wywołała we mnie sprzeczne emocje, podejrzewam, że w upalne lato bym się bardzo ucieszyła, jednak o tej porze roku spodobało mi się to średnio. Niewiele myśląc postanowiłam spróbować:)
Produkt zamknięty jest w saszetce, w środku znajdują się 2 nasączone płynem bandaże.
Zapach po otwarciu saszetki jest od razu wyczuwalny- według mnie jest to zapach ziołowy a zarazem świeży, średnio mi się podobał jednak da się przeżyć.
Niewiele myśląc zaczęłam obwijać uda bandażami. Gdy rolka się skończyła byłam bardzo zawiedziona tym, że producent nie pomyślał by dołączyć jakieś zapięcie... No ale cóż, podwinęłam końcówkę pod resztę rozwiniętego bandaża i czekałam na efekty. Na efekt chłodzenia i mrowienia a wręcz lodowatości długo czekać nie musiałam (!). Niestety, ale było to dla mnie niesamowicie nieprzyjemne uczucie i najzwyczajniej w świecie 20 minut nie wytrzymałam, a zaledwie 10, odwinęłam uda i wmasowałam resztę kosmetyku w skórę, w dalszym ciągu odczuwając chłód, jednak już w mniejszym stopniu. Po jednym zabiegu ciężko dostrzec jakikolwiek efekt, ja niestety nie zauważyłam żadnego być może też dlatego, że nie wytrzymałam tych 20 minut.
No cóż, w moim przypadku bandaże totalnie się nie sprawdziły, być może dlatego, że NIE LUBIĘ kosmetyków po których jest zimno... znacznie bardziej wolę działanie rozgrzewające.
Myślę, że osobom, którym nie przeszkadza uczucie chłodu ten produkt może się spodobać.
pierwszy raz o nich słyszę .. w sam raz na lato :D
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę ale ja chyba też bym długo z nimi nie wytrzymała :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym je wypróbowała ;) znacznie bardziej wolę chłodzenie niż grzanie :P nie orientujesz się może gdzie można je dostać i jaka jest ich cena? :)
OdpowiedzUsuńNiestety gdzie można je znaleźć nie wiem, ja nigdzie póki co ich nie widziałam:( a cena to podobno około 8zł:)
UsuńSłyszałam opinie, że ten bandaż bardzo łatwo się drze. Chyba jednak wole kosmetyki rozgrzewające.
OdpowiedzUsuńoj, drą się, to fakt, zapomniałam o tym napisać:/
Usuńbardzo się drą i trzeba uważać , i obchodzić sie jak z jajkami:) ja kupiłam za 6,65 w drogerii vega. ale sa dostępne na allegro. mnie osobiscie uczucie chłodu aż tak nie rpzeszkadzało, jedynie to,ze owinełam uda i średnio mogłam w tym usiąsc:) wypróbowałam narazie 2 opakowania ale produkt dość ciekawy także spróbuje:)
OdpowiedzUsuń