Obserwatorzy

5 listopada 2012

Himalaya maseczka owocowa

Dzisiaj chcę Wam zaprezentować kolejny produkt Himalaya, wcześniej nie znanej mi firmy. Jak już parę postów niżej pisałam ich produkty bardzo mnie zaciekawiły, a na ten moment moja łazienka zaopatrzona jest już w peeling morelowy, o którym pisałam TU, maseczkę z miodli indyjskiej (recenzja wkrótce) i 3 różne kostki myjące, krem do rąk i maseczkę, którą właśnie dzisiaj Wam przedstawię.


Himalaya, maseczka owocowa do skóry normalnej i suchej

Zacznę od tego, że nie mam skóry suchej, tylko mieszaną, a że wzięłam w sklepie tę maseczkę to akurat drobne niedopatrzenie z mojej strony, które dopiero niedawno zauważyłam...

Kilka słów od producenta:
Ujędrnia, napina i odmładza skórę twarzy przywracając jej młody wygląd i naturalny blask. Chłodząca  owocowa maska do twarzy odblokowuje pory i usuwa głęboko zakorzenione zaskórniki. Przywraca skórze elastyczność i odbudowuje jej prawidłową strukturę. Jabłko bogate w naturalne hydroksy-kwasy odżywia i przywraca naturalny blask. Figa i ogórek dają uczucie przyjemnego chłodu. Papaja rozjaśnia przebarwienia skóry i wygładza ją. Glinka mineralna poprawia mikrokrążenie oraz sprawia, że skóra jest miękka i elastyczna.

W jej składzie znajdziemy wyciągi z:
-Papaji Carica papaya)
-Ogórka (Cucumis sativus)
-Jabłka (Pyrus malu)
-Figi (Ficus carica)
-Glinki mineralnej

Sposób użycia:
Nanieść na umytą skórę twarzy i szyi, omijając okolice oczu. Pozostawić do wyschnięcia na ok. 10-15 minut. Następnie usunąć maseczkę mokrą gąbką i umyć twarz zimną wodą. Używać raz lub 2 razy w tygodniu.

Mimo wszystko, że "teoretycznie" nie powinna nadawać się do mojej skóry postanowiłam z premedytacją jej używać, a gdy doczytałam się że odblokowuje pory i usuwa głęboko zakorzenione zaskórniki  byłam już całkowicie przekonana, że nie zrobię sobie krzywdy.


Konsystencja jest kremowa, koloru żółtawego, niby gęsta, jednak z równomiernym nałożeniem możemy mieć kłopot, bo się jakoś tak dziwnie czasem "maśluni"  jednak mi akurat problemu to nie stworzyło.


Zapach jest delikatny, nie drażniący.

A jakie jest moje zdanie?
Otóż, ta maseczka wg. mnie do skóry suchej ani wrażliwej nie nadaje się wcale. Dlaczego? Już tłumaczę. Producent napisał, że maseczka jest chłodząca, a w praktyce uczucia chłodzenia nie czujemy wcale ale zamiast niego pojawia się uczucie pieczenia twarzy. I powiem Wam, że przy pierwszym zastosowaniu myślałam, że nie wytrzymam po prostu i zmyję to "coś" z twarzy... Ale dałam radę. Wytrzymałam, aż maseczka zaschła na twarzy i poszłam ją zmyć. Byłam pewna, że przed lustrem ujrzę twarz koloru buraczkowego jednak tak nie było. Zauważyłam, że pory stały się mniej widoczne, a skóra matowa, wygładzona, rozjaśniona i bardziej promienna. Za 3 dni powtórzyłam zabieg. Również odczuwałam uczucie pieczenia na twarzy jednak w mniejszym stopniu, a wręcz ledwo wyczuwalnym.  Stosuję ją regularnie od ponad 2 tygodni, mniej więcej co trzeci dzień i moja skóra stała się jakby jaśniejsza, pory są mniej widoczne, ciemne plamki na nosie jakby zbladły:) Z każdym użyciem uczucie pieczenia jest mniejsze, podejrzewam, że jest to po prostu efekt działania maseczki na skórę.
Ja jak najbardziej jestem na tak, pomimo tego pieczenia, zamierzam zaopatrzyć się w kolejne opakowanie jak tylko to wykorzystam. A Was zachęcam do wypróbowania, bo w cenie promocyjnej ta maseczka kosztowała mnie 8,99 więc tak naprawdę bardzo niewiele, a może i Wam przypadnie do gustu.  

Jeśli chcecie bliżej zapoznać się z asortymentem tej firmy możecie zrobić to np. TU albo TU albo po prostu udać się do hipermarketu Real w którym obecnie stoi stand tej firmy, jednak nie ma w nim całej ich oferty tylko pojedyncze produkty.

12 komentarzy:

  1. Maseczki Himalaya pieką i już, po tym nie zostaje żaden ślad.

    OdpowiedzUsuń
  2. To aż strach ją kłaść na twarz...

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak spotkam gdzieś w sklepie te produkty to na pewno zapoznam się z nimi bliżej ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. noe znam tego kosmetyku, zreszta jak wiekszosci które potrafisz wyczarować :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nigdzie nie mogę ich znaleźć :( a w Realu u mnie nie ma:(

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie ciekawią te kosmetyki ale nie bywam w Real :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo mnie ta maseczka ciekawiła, fajnie, że dodałaś recenzję :) chyba sie skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie znam. Także dzięki za pokazanie nowości jak dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. PIERWSZY RAZ SŁYSZĘ O TAKIEJ FIRMIE :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja również o tej firmie słyszę po raz pierwszy :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zapraszam na tag :)
    www.tuptusiowox.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  12. Muszę ją zdobyć, skoro działa, trzeba korzystać. Ja nie mam w okolicy realu niestety, szukam więc w innych drogeriach.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz, motywuje mnie on do dalszego działania;)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...