Obserwatorzy

8 października 2012

Mleczko Witaminizujące

Jakiś czas temu, w ramach współpracy z Agencją CredoPR przyszła do mnie pokaźna paczka z produktami do testów. Jeden kosmetyk, a mianowicie krem różany już zrecenzowałam, teraz przyszła kolej na następny kosmetyk  z paczki;)

A jest nim:


Farmec,Gerovital Plant, Mleczko witaminizujące do demakijażu

Kilka słów od producenta:
GEROVITAL PLANT to linia oparta na naturalnych składnikach aktywnych, zapewniajacych dobrą tolerancję i kompatybilność ze skórą. Tworzące ją kosmetyki polecane są do kompleksowej pielęgnacji twarzy, ciała i włosów, dla kobiet w wieku pomiędzy 20 i 45 lat. Zgodnie z najnowszymi trendami, kosmetyki GEROVITAL PLANT nie zawierają konserwantów, lecz wyłącznie hypoalergiczną kompozycję zapachową oraz organiczny ekstrakt z szarotki alpejskiej. Na dodatek, działanie szarotki uzupełnia kompleks Herbatonic składający się z roślinnej flory Siedmiogrodu, który zapewnia optymalny poziom nawilżenia skórze i dodatkową ochronę przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych. Dzięki tej unikalnej formule, bogatej w składniki naturalne, bez parabenów i alergenów, skóra staje się piękniejsza i zdrowsza.

WITAMINIZUJĄCE MLECZKO DO DEMAKIJAŻU 20+
Mleczko skutecznie usuwa makijaż i zanieczyszczenia z powierzchni skóry, jednocześnie ją odżywiając, nawilżając i rewitalizując dzięki kompleksowi Herbatonic i witaminie A. Organiczny wyciąg z szarotki zapobiega powstawaniu zmarszczek i spłyca już istniejące, a także zapewnia ochronę przed codziennym stresem. WITAMINIZUJĄCE MLECZKO DO DEMAKIJAŻU należy stosować rano i wieczorem bądź w razie potrzeby w ciągu dnia do oczyszczenia twarzy, szyi i dekoltu.
Cena: 15zł/150ml


Mleczko zamknięte jest w przyjemnej dla oka butelce z zakręcanym korkiem. Nie należy to do najwygodniejszych rozwiązań, ale jeśli często podróżujemy to docenimy takie zamknięcie;)


Mleczko ma kolor biały, konsystencja jest kremowa, dosyć gęsta, żeby wydobyć mleczko z butelki trzeba nią delikatnie potrząsnąć. Ośmieliłabym się rzec, że przypomina trochę balsam do ciała.
Zapach jest delikatny, bardzo przyjemny dla nosa, taki roślinno-ziołowy.

Pozwoliłam sobie przeprowadzić test, jak radzi sobie z wodoodpornymi tuszami to rzęs (tak, znowu tusze, bo to mój niezbędnik i zawsze mam go dużo na rzęsach;)).


Pierwsze zdjęcie ukazuje wyschnięty tusz. Na drugim po pierwszym przetarciu mleczkiem, a na 3 zdjęciu po drugim przetarciu. Jak widać mleczko świetnie sobie radzi ze zmywaniem wodoodpornych kosmetyków.


Jakie jest moje zdanie na jego temat?
Z mleczkami do demakijażu miałam do czynienia dosyć dawno temu, kiedy nie były jeszcze tak popularne płyny micelarne. Zawsze miło wspominałam te produkty, bo moim zdaniem do demakijażu oczu są najlepsze, bo są gęściejsze i nie pakują się do środka oka, tylko ładnie oblepiają rzęsy by rozpuścić makijaż. Gdy dostałam ten produkt bardzo ucieszył mnie fakt, że jest oparty na naturalnych składnikach i nie zawiera parabenów, których staram się unikać. Świetnie radzi sobie z makijażem, nie podrażnia oczu, nie wywołuje łzawienia ani pieczenia. Pozostawia powieki nawilżone, bez tłustej warstwy. Jedyny minus jaki zauważyłam to to, że na początku, przez jakieś 3 dni po każdym użyciu mleczka miałam chwilowe, około minutowe zamglenie po zastosowaniu. Później to ustąpiło. 

Zapraszam Was na stronę producenta [KLIK], gdzie możecie zapoznać się z asortymentem firmy, a także zachęcam Was do polubienia Fanpage na FB [TUTAJ]

A Wy moje kochane jakie macie podejście do mleczek?

2 komentarze:

  1. Dla mnie nic nie zastąpi Biodermy:) Nie używam w ogóle mleczek od 2 lat kiedy to Bioderma zagościła w mojej łazience i moja cera na tym bardzo zyskała.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ładne wyrazne i duże fotki :) mi te mleczko też przypadło do gustu :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz, motywuje mnie on do dalszego działania;)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...