Obserwatorzy

2 października 2012

Melancholijnie...

Hej kochane;)

Dzisiaj taki leniwy post, bo dopadł mnie totalny tumiwisizm, który wydaje mi się być spowodowanym naszą wspaniałą, szarą (czemu nie złotą) jesienią. Zimno, ponuro, wietrznie. Taka pogoda sprawia, że nie chce się wychodzić wcale z łóżka, a co dopiero mówić o załatwianiu jakichś spraw. W takie dni jak ten, chciałabym się zamienić choć na jeden dzień z moim kotem- ten to ma dobrze, cały dzień śpi, jedyne co robi to mruczy. Jedzenie dostaje na zawołanie, nie musi zmywać, sprzątać, prasować. Żyć nie umierać:P
Doszłam do wniosku, że może zbyt intensywnie żyję, skoro w ogóle nie mam na nic czasu? Człowiek tak gania za codziennymi sprawami, nie zwracając wcale uwagi, że życie przecieka mu między palcami. Dobra, koniec- nie będę już biadolić, trza się spróbować wziąć w garść;)
 

1 komentarz:

  1. kurde, a ja myślałam że ta choroba nie ma nazwy.. tumiwiśizm czesto mnie dppada HEHEHE :d

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz, motywuje mnie on do dalszego działania;)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...