Dzisiaj chcę Wam zaprezentować kolejny produkt Himalaya, wcześniej nie znanej mi firmy. Jak już parę postów niżej pisałam ich produkty bardzo mnie zaciekawiły, a na ten moment moja łazienka zaopatrzona jest już w peeling morelowy, o którym pisałam TU, maseczkę z miodli indyjskiej (recenzja wkrótce) i 3 różne kostki myjące, krem do rąk i maseczkę, którą właśnie dzisiaj Wam przedstawię.
Himalaya, maseczka owocowa do skóry normalnej i suchej
Zacznę od tego, że nie mam skóry suchej, tylko mieszaną, a że wzięłam w sklepie tę maseczkę to akurat drobne niedopatrzenie z mojej strony, które dopiero niedawno zauważyłam...
Kilka słów od producenta:
Ujędrnia, napina i odmładza skórę twarzy
przywracając jej młody wygląd i naturalny blask. Chłodząca owocowa
maska do twarzy odblokowuje pory i usuwa głęboko zakorzenione
zaskórniki. Przywraca skórze elastyczność i odbudowuje jej prawidłową
strukturę. Jabłko bogate w naturalne hydroksy-kwasy odżywia i przywraca
naturalny blask. Figa i ogórek dają uczucie przyjemnego chłodu. Papaja
rozjaśnia przebarwienia skóry i wygładza ją. Glinka mineralna poprawia
mikrokrążenie oraz sprawia, że skóra jest miękka i elastyczna.
W jej składzie znajdziemy wyciągi z:
-Papaji Carica papaya)
-Ogórka (Cucumis sativus)
-Jabłka (Pyrus malu)
-Figi (Ficus carica)
-Glinki mineralnej
-Ogórka (Cucumis sativus)
-Jabłka (Pyrus malu)
-Figi (Ficus carica)
-Glinki mineralnej
Sposób użycia:
Nanieść na umytą skórę twarzy i szyi, omijając okolice oczu. Pozostawić
do wyschnięcia na ok. 10-15 minut. Następnie usunąć maseczkę mokrą gąbką
i umyć twarz zimną wodą. Używać raz lub 2 razy w tygodniu.
Mimo wszystko, że "teoretycznie" nie powinna nadawać się do mojej skóry postanowiłam z premedytacją jej używać, a gdy doczytałam się że odblokowuje pory i usuwa głęboko zakorzenione zaskórniki byłam już całkowicie przekonana, że nie zrobię sobie krzywdy.
Konsystencja jest kremowa, koloru żółtawego, niby gęsta, jednak z równomiernym nałożeniem możemy mieć kłopot, bo się jakoś tak dziwnie czasem "maśluni" jednak mi akurat problemu to nie stworzyło.
Zapach jest delikatny, nie drażniący.
A jakie jest moje zdanie?
Otóż, ta maseczka wg. mnie do skóry suchej ani wrażliwej nie nadaje się wcale. Dlaczego? Już tłumaczę. Producent napisał, że maseczka jest chłodząca, a w praktyce uczucia chłodzenia nie czujemy wcale ale zamiast niego pojawia się uczucie pieczenia twarzy. I powiem Wam, że przy pierwszym zastosowaniu myślałam, że nie wytrzymam po prostu i zmyję to "coś" z twarzy... Ale dałam radę. Wytrzymałam, aż maseczka zaschła na twarzy i poszłam ją zmyć. Byłam pewna, że przed lustrem ujrzę twarz koloru buraczkowego jednak tak nie było. Zauważyłam, że pory stały się mniej widoczne, a skóra matowa, wygładzona, rozjaśniona i bardziej promienna. Za 3 dni powtórzyłam zabieg. Również odczuwałam uczucie pieczenia na twarzy jednak w mniejszym stopniu, a wręcz ledwo wyczuwalnym. Stosuję ją regularnie od ponad 2 tygodni, mniej więcej co trzeci dzień i moja skóra stała się jakby jaśniejsza, pory są mniej widoczne, ciemne plamki na nosie jakby zbladły:) Z każdym użyciem uczucie pieczenia jest mniejsze, podejrzewam, że jest to po prostu efekt działania maseczki na skórę.
Ja jak najbardziej jestem na tak, pomimo tego pieczenia, zamierzam zaopatrzyć się w kolejne opakowanie jak tylko to wykorzystam. A Was zachęcam do wypróbowania, bo w cenie promocyjnej ta maseczka kosztowała mnie 8,99 więc tak naprawdę bardzo niewiele, a może i Wam przypadnie do gustu.
Maseczki Himalaya pieką i już, po tym nie zostaje żaden ślad.
OdpowiedzUsuńTo aż strach ją kłaść na twarz...
OdpowiedzUsuńJak spotkam gdzieś w sklepie te produkty to na pewno zapoznam się z nimi bliżej ;)
OdpowiedzUsuńnoe znam tego kosmetyku, zreszta jak wiekszosci które potrafisz wyczarować :)
OdpowiedzUsuńNigdzie nie mogę ich znaleźć :( a w Realu u mnie nie ma:(
OdpowiedzUsuńMnie ciekawią te kosmetyki ale nie bywam w Real :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie ta maseczka ciekawiła, fajnie, że dodałaś recenzję :) chyba sie skuszę :)
OdpowiedzUsuńNie znam. Także dzięki za pokazanie nowości jak dla mnie :)
OdpowiedzUsuńPIERWSZY RAZ SŁYSZĘ O TAKIEJ FIRMIE :)
OdpowiedzUsuńJa również o tej firmie słyszę po raz pierwszy :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na tag :)
OdpowiedzUsuńwww.tuptusiowox.bloog.pl
Muszę ją zdobyć, skoro działa, trzeba korzystać. Ja nie mam w okolicy realu niestety, szukam więc w innych drogeriach.
OdpowiedzUsuń