Dlatego staram się regularnie "peelingować" zarówno swoją twarz, jak i resztę ciała i szczerze powiedziawszy- lubię to!
Idąc dalej tym tematem, chciałam przedstawić Wam z bliska pewien naturalny peeling, który otrzymałam do testów od przemiłej p. Wioletty z Greenhouse.
Od producenta:
Odświeżający peeling z aloesem, polecany jest
szczególnie do cery normalnej i mieszanej. Zawiera drobinki winogron,
które złuszczają martwe komórki skóry oraz głęboko oczyszczają pory.
Cera odzyskuje swój naturalny blask.
Skład:
Opakowanie peelingu jest miękkie, bezproblemowo można wydobyć z niego kosmetyk. Zamykane jest na solidny zatrzask, który na pewno nie zawiedzie nas podczas podróży.
Zapach peelingu jest subtelny, delikatny, aloesowy. Mój nos zdecydowanie go polubił. Konsystencja jest dość gęsta, kremowa, zawiera w sobie mnóstwo malutkich drobinek, zapewne zmielonych pestek z winogron.
Drobinki są małe, aczkolwiek jest ich sporo. Nie należy do mocnych zdzieraków, więc jest idealny dla osób z wrażliwą cerą. Niestety, żeby dobrze złuszczyć naskórek potrzeba nałożyć go sporo na twarz, przez co staje się niezbyt wydajny. Po zmyciu peelingu skóra zostaje gładka, oczyszczona, miękka i miła w dotyku, bez podrażnień. Nie przyczynił się do powstawania zaskórników, nie zapycha porów. Śmiem rzec, że peeling pozostawia skórę nawilżoną i odżywioną. Aż chce się jej dotykać.
Drobinki są małe, aczkolwiek jest ich sporo. Nie należy do mocnych zdzieraków, więc jest idealny dla osób z wrażliwą cerą. Niestety, żeby dobrze złuszczyć naskórek potrzeba nałożyć go sporo na twarz, przez co staje się niezbyt wydajny. Po zmyciu peelingu skóra zostaje gładka, oczyszczona, miękka i miła w dotyku, bez podrażnień. Nie przyczynił się do powstawania zaskórników, nie zapycha porów. Śmiem rzec, że peeling pozostawia skórę nawilżoną i odżywioną. Aż chce się jej dotykać.
Bardzo polubiłam ten peeling i jedyne co bym w nim zmieniła to wielkość drobinek peelingujących- mogłyby być odrobinę większe.
Z tym kosmetykiem bądź z resztą asortymentu możecie zapoznać się TU i TU.
PS. Mam ostatnio koszmarny problem z dodawaniem zdjęć- gdy wybieram z dysku, wszystko jest ok. Natmiast w tym okienku co mają się załadować, nie chcą ładować się wcale. Dopiero po wielu mękach, zmniejszaniu ich rozdzielczości itp. powolutku jakoś się ładują... Czy któraś z Was miała może ten problem i jakimś cudem udało się to rozwiązać? Kompletnie nie wiem co robić, ze zdjęciami do tego posta mordowałam się prawie godzinę by móc je dodać...
PS. Mam ostatnio koszmarny problem z dodawaniem zdjęć- gdy wybieram z dysku, wszystko jest ok. Natmiast w tym okienku co mają się załadować, nie chcą ładować się wcale. Dopiero po wielu mękach, zmniejszaniu ich rozdzielczości itp. powolutku jakoś się ładują... Czy któraś z Was miała może ten problem i jakimś cudem udało się to rozwiązać? Kompletnie nie wiem co robić, ze zdjęciami do tego posta mordowałam się prawie godzinę by móc je dodać...