Dzisiaj jak wróciłam do domu, czekały na mnie 2 przesyłki, któe niestety nie doczekały aż je sama otworzę :P zrobił to mój szanowny małżonek;)
Oto co na mnie czekało z pierwszej paczuszki:
Była to długo wyczekiwana paczuszka od Bielendy, a w niej znajdował się cukrowy peeling do ciała Antycellulit:) przyda się :)
Druga przesyłka:
W drugiej przesyłce znajdowały się produkty, które otrzymałam od Bell:) Prześliczny niebieski lakier, i błyszczyk który cholerka kolorem na kolana mnie nie powalił, ale potestujemy, zobaczymy :)
Jak Wam się podobają przesyłeczki?:)
Jako, że parę postów temu pisałam Wam o nieszczęściu jakie spotkało mojego kota, chciałabym Wam pokazać dzisiaj parę zdjęć jak się moja perełka na dzień dzisiejszy czuje i przede wszystkim jak wygląda :D
Przesyłki super :D chciałabym takie dostać ! :D
OdpowiedzUsuńzazdroszczę peelingu :) a kolor błyszczyka i lakieru, jak dla mnie wymarzone:)
OdpowiedzUsuńTen peeling kusi.
OdpowiedzUsuńprzesyłki sa rewelacyjne, zwłaszcza te od bielendy :)
OdpowiedzUsuńO kurde, Ty masz kocura! :D
OdpowiedzUsuńPrzesyłka z Bell identyczna jak moja widzę :P
A z tą Perfekcyjną Panią Domu to przesadziłaś, bo tylko w kosmetykach mam taki porządek, a i tak nie cały czas, wszędzie poza tą a la komodą jest niewyobrażalny syf :D
Bell ten niebieski musi być piękny :) a kotka uroczego masz ;D
OdpowiedzUsuńSwietny kociak :*
OdpowiedzUsuńKolor blyszczyka zupelnie nie w moim typie.
ojej - śliczny kotek ;) fajne produkty - gratulacje!!
OdpowiedzUsuńjak Ty to zrobiłaś że nawiązałaś współpracę z Venitą? Ja pisałam i nawet mi nie odpisali ;(((
Fajny ten Twój kociak :) Też testuję ten peeling i na razie jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńSwietne kosmetyki, kolory cuuudo
OdpowiedzUsuń